poniedziałek, 19 września 2011



kołowrót gwiazd
koło Wrót





jak cień światła
milczę








naiwni?
uwierzyli w człowieka
nie wstydzili się być
niepewni





niecierpliwie wychodzi
wyposażony w zdolność 
do życia
zalążek






okrążają mnie białe kropki
jedzą do sytości
oddaję im swoje ogrody





siadam rozpleciony
Słońce składa na czole dłoń
blisko




wstań
gdy prosi cię o to 
sikorka






ciche powietrza
anioł schodzi
z boskim dekretem





jasna myśl
krew w nowych korytarzach






cichutko depcze Ziemię
milczenie




czwartek, 15 września 2011



koliber czasu
sekunda
macha szybko skrzydłami





mim
przywiera do bladego świtu
znika





jeden wielki cud
absolutnie niezwykły
Życie





Ten 
który przybliża struny 
pozaziemskich kwartetów





jesień
liść zamknął bezsilnie dłoń





w kwiatach pszczoły
to wszystko






fruwają powietrza
powiedz







woda
twarz
łza
lilia wodna
melancholia





jestem jak wstydliwy
seledyn
oddalony od świata
nagi






szelest słów
w Kasjopei

czwartek, 8 września 2011




bez śladu
ze stopą niczyją
wędrowcze ktoś ty?





kłącza nerwów
na końcu gorących
korytarzy






przypominam strukturę papieru
wszystko wnika we mnie
słowa i ptaki 
 i zimne powietrza





chmara dzikich pszczół
deszcz miodu






tkwi we mnie 
ta mała bieda jak drzazga
otwiera oczy




promień
łaskocze w piętę
wstaję







twarde życie
 w granicach buku
twarde
lecz ani chybi do nieba





świeca i dusza
płaczą razem
po nocach





chmury
słowa milczącego
cienia





za chwilę wleją mnie
w formę czasu przeszłego
syna człowieczego










sobota, 3 września 2011







pełnia
sięgam po Księżyc 
jak po jabłko





wonną Ziemią
pachnie wokół
niebo podaje mi dłoń
kocham








jacyś goście
obłoki na stole
pająk nasłuchuje uważnie





zawieszeni kołyszą się samotnie
leciutko
jak na powierzchni wodnej







ptak zaśpiewał
odpadł z gałęzi i umarł
tak własnie umarł








popatrz w moją stronę
odrywam z siebie zielone igiełki





piaszczysta droga
nagie gałęzie
błękitny pocałunek







dokonała się ziemska 
wędrówka
kos w lesie buduje gniazdo






słowo przepraszam
trzymam
w pudełku wysłanym 
aksamitem






po szlaku 
światła i 
cienia
bluszcz mojej duszy